Propozycje programowe na spotkanie
Przy okazji wielkiego "spędu" na stadionie narodowym w sobotę 18go lipca udało mi się kupić dwie niedawno wydane pozycje traktujące o kerygmacie.

1. Bp Ryś "Pierwsze jest pierwsze". Broszurka bardzo znanego i "medialnego" biskupa, w dodatku wielkiego "fana" papieża Franciszka. A w środku dość duża niespodzianka: oparcie kerygmatu nie na Dziejach Apostolskich, ale bezpośrednio na Ewangelii. Propozycja bpa Rysia to Mt 11,28-30:
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.
A zatem kerygmat 3-punktowy:
- przyjdźcie, jeśli tylko czujecie ciężar swego istnienia
- weźcie na siebie moje jarzmo, które jest lżejsze od tego, które teraz dźwigacie
- uczcie się ode mnie [aby stać się podobnym do Mnie]
-----------------------------------------
a wtedy odnajdziecie pokój wewnętrzny, którego wszyscy pragniecie, a którego beze Mnie nie odnajdziecie.

Oczywiście każdy punkt wymaga pogłębienia. Jest to niewątpliwie propozycją, którą trzeba potraktować bardzo serio. Papież Franciszek IMHO trzyma się właśnie tego kerygmatu. To może też być przedmiotem dyskusji na sesji apologetycznej.

Niejako przy okazji bp Ryś delikatnie ale stanowczo odsuwa koncepcję "zastępczej śmierci" Chrystusa. W końcowym rozważaniu o wskrzeszeniu młodzieńca z Nain zauważa, że Jezus wtedy "dotknął się mar" [Łk 7,14], tym samym zaciągając automatycznie rytualną nieczystość. Potem dodaje komentarz św. Grzegorza z Nazjanzu (IV w.): "Tylko to jest odkupione, czego Syn Boży się dotknął i wziął na siebie". Tym sam odpkupieńczy aspekt śmierci Jezusa nie polega na poniesieniu kary "zamiast nas", ale na dosłownym dotknięciu się Jezusa ludzkiej śmierci, wejścia w nią i w związane z nią przeklenstwo, nieczystośc, hańbę itp itd. To dotnięcie nie spowodowało zanieczyszczenia się bóstwa Jezusa, ale wręcz przeciwnie, przywróciło nam życie. Bez tego dotknięcia, czyli wzięcia na siebie ludzkiej śmierci "za nas" [nie "zamiast nas"], nie byłaby możliwa regeneracja ludzkiej natury. Jezus nie zniósł wcale śmierci, bólu i cierpienia, ale nadał tym doświadczeniom boski wymiar, który odtąd zaczął człowieka prowadzić ku życiu, tak jak przedtem wiódł ku zagładzie.

Dla mnie rewelacja. Ale to trzeba przetłumaczyć na bardziej zrozumiały język kerygmatyczny. Jesteśmy bardzo, bardzo daleko od 4PŻD.

2. Nowo wydany podręcznik Nowej Ewangelizacji Scotta Hahna napisany specjalnie dla katolików. Prawie 200 stroniczek, ale najciekawszy jest zdecydowanie koniec. Tam były ultra-protestancki pastor rozprawia się z dogmatem o "zastępczej śmierci" w sposób niesłychanie otwarty a nawet bezwzględny. Musiałbym tu przepisać dobrych kilka stron, aby to wyjaśnić. Wyjaśnie przy tym bardzo dobrze, że Jezus zastąpił nas w posłuszeństwie wobec Ojca, a nie w odbieraniu kary. No i dochodzi do logicznej konkluzji, że zbawienie zawężone jedynie do przebaczenia grzechów (bez aspektu wprowadzenia w wewnętrzne życie samego Boga) czyni katolicyzm niezrozumiałym. Dlatego szczytowym darem, jakie otrzymujemy nie jest rozgrzeszenie, ale Eucharystia, jako przejaw dopuszczenia do intymności z samym Bogiem.

Otóż to właśnie: kerygmat, który nie prowadzi w naturalny i spontaniczny sposób do Eucharystii jest wielką pomyłką. Tu jest właśnie słabość zarówno 4PŻD, Alfy, SNE itp itd.

Niestety to samo wydawnictwo św. Wojciecha wydało też książeczkę Prado Floresa o Nowej Ewangelizacji, który to wciąż upiera się, że kerygmat jest "ponadwyznaniowy", a zbyt szybkie informowanie o sakramentach to "sakramentalizm". Książeczki nie kupiłem, bo stwierdziłem, że szkoda się denerwować. Autor oczywiście podtrzymuje w niej koncepcję "zastępczej śmierci". Jest mi po prostu szkoda SNE. Tyle dobrych chęci, aby przekazać coś, co stawia Dobrą Nowinę na głowie - i co jest w znacznej części odpowiedzialne za obecny kryzys wiary na Zachodzie. Coś w końcu trzeba z tym zrobić.Może nie tyle walcząc, co prostując i proponując autentyczny kerygmat w miejsce tamtej karykatury.


  PRZEJDŹ NA FORUM